Serwis Internetowy Portal Orzeczeń używa plików cookies. Jeżeli nie wyrażają Państwo zgody, by pliki cookies były zapisywane na dysku należy zmienić ustawienia przeglądarki internetowej. Korzystając dalej z serwisu wyrażają Państwo zgodę na używanie cookies , zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

I ACa 1212/25 - wyrok z uzasadnieniem Sąd Apelacyjny w Lublinie z 2025-12-05

Sygn. akt I ACa 1212/25

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 5 grudnia 2025 roku

Sąd Apelacyjny w Lublinie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

SSA Mariusz Tchórzewski

Protokolant

starszy sekretarz sądowy Maciej Mazuryk

po rozpoznaniu w dniu 5 grudnia 2025 roku w Lublinie na rozprawie

sprawy z powództwa M. I.

przeciwko Towarzystwu (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego od wyroku Sądu Okręgowego w S.

z dnia 14 lutego 2025 roku sygn. akt (...)

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego Towarzystwa (...) w W. na rzecz powódki M. I. tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego kwotę 8100 (osiem tysięcy sto) złotych z ustawowymi odsetkami w wysokości ustawowych odsetek za opóźnienie od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono.

Sygn. akt I ACa 1212/25

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 14 lutego 2025 roku Sąd Okręgowy w S. zasądził na rzecz M. I. od Towarzystwa (...) z siedzibą w W. kwotę 209.841 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 25 maja 2019 r. do dnia zapłaty (pkt I), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II), orzekł o kosztach procesu (pkt III) i kosztach sądowych (pkt IV).

W uzasadnieniu wyroku Sąd Okręgowy wskazał na następujące ustalenia i motywy swego rozstrzygnięcia:

M. I. była właścicielką trzech kurników położonych w G..

W dniu 6 września 2018 r. na zlecenie M. I. w budynku gospodarczym - kurniku nr 1 wykonane zostały oględziny instalacji elektrycznej, badanie skuteczności ochrony przeciwporażeniowej przez samoczynne włączenie zasilania, badanie stanu rezystancji izolacji w obwodach instalacji elektrycznej (...). Nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Data następnych pomiarów została określona na 6 września 2019 r.

W dniu 28 września 2018 r. w kurniku nr 1 wykonano okresową kontrolę przewodów kominowych, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

M. I. w dniu 5 stycznia 2019 r. zawarła z Towarzystwem (...) z siedzibą w W. umowę obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od ognia i innych zdarzeń losowych obejmującą trzy kurniki: dwa kryte eternitem, a jeden blachą. Kurniki kryte eternitem ubezpieczone zostały na kwotę 257.000 zł. Umowa obejmowała okres ubezpieczenia od 09 stycznia 2019 r. do 8 stycznia 2020 r. Jak wynika z umowy, budynki objęte ubezpieczeniem wybudowane zostały w 1995 r.

W dniu 14 lipca 2018 r. M. I. zawarła z Towarzystwem (...) z siedzibą w W. umowę ubezpieczenia na podstawie warunków ubezpieczenia „Bezpieczna zagroda”, obejmującą ubezpieczenie mienia w gospodarstwie rolnym „Wariant siedlisko” z zakresem ubezpieczenia od pożaru i innych zdarzeń losowych, z rozszerzeniem o powódź, z wyposażeniem kurnika. Ubezpieczenie zostało zawarte na okres od 18 lipca 2018 r. do 17 lipca 2019 r. Suma ubezpieczenia (gwarancyjna w PLN) została określona na kwotę 165.000 zł. Zgodnie z ogólnymi warunkami ubezpieczenia „Bezpieczna zagroda” mienie związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego obejmowało ziemiopłody, zwierzęta gospodarskie, sprzęt rolniczy, materiały i zapasy.

W dniu 10 kwietnia 2019 r. doszło do pożaru kurnika pokrytego eternitem. Kurnik, jak również jego wyposażenie uległy całkowitemu spaleniu.

Prowadzone postępowanie karne w sprawie zaistniałego pożaru zostało umorzone postanowieniem z dnia 12 kwietnia 2019 r. wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego. W uzasadnieniu tego postanowienia wskazano, że przypuszczalną przyczyną zdarzenia była awaria instalacji elektrycznej.

Po zgłoszeniu szkody przez M. I. pozwane towarzystwo przeprowadziło postępowanie likwidacyjne, w efekcie którego odmówiło wypłaty odszkodowania. Pozwany ubezpieczyciel uznał, że przyczyną pożaru było wadliwe zabezpieczenie instalacji elektrycznej. Ubezpieczyciel wskazał, że oględziny poszczególnych zabezpieczeń prądowych wykazały, że duża część bezpieczników topikowych nie posiadała oryginalnej blaszki topikowej i została zastąpiona przewodem typu „linka”. Nieprawidłową naprawę tych bezpieczników ujawniono w obwodach odpowiedzialnych za zabezpieczenie wszystkich wentylatorów dachowych, dwóch obwodów maszyn, wszystkich styczników i wszystkich obwodach oświetleniowych. Występujące nieprawidłowości w zabezpieczeniu poszczególnych obwodów instalacji elektrycznej przyczyniły się do powstania pożaru, z uwagi na brak poprawnego zadziałania w chwili wystąpienia stanu awaryjnego. Zdaniem ubezpieczyciela stan awaryjny instalacji elektrycznej w obrębie hali hodowlanej był przyczyną powstania pożaru. Użytkowanie kurnika z niesprawną instalacją elektryczną pozostaje, zdaniem ubezpieczyciela, w związku przyczynowo – skutkowym z powstałą szkodą i stanowiło rażące niedbalstwo ze strony powódki.

Złożona przez powódkę reklamacja nie została uwzględniona przez pozwane towarzystwo.

Sąd Okręgowy zważył, że w przedmiotowej sprawie spór pomiędzy stronami koncentrował się na przyczynie powstałego pożaru kurnika, a tym samym ustaleniu czy pozwany ponosi odpowiedzialność za skutki tego zdarzenia zgodnie z zawartymi umowami ubezpieczenia.

Po przytoczeniu treści art. 805 § 1 i 2 k.c. Sąd I instancji zaznaczył, że świadczenie ubezpieczyciela polega w szczególności na zapłacie - przy ubezpieczeniu majątkowym - określonego odszkodowania za szkodę powstałą wskutek przewidzianego w umowie wypadku.

Zgodnie z art. 59 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych rolnik jest obowiązany zawrzeć umowę ubezpieczenia budynku wchodzącego w skład gospodarstwa rolnego, od ognia i innych zdarzeń losowych. W przedmiotowej sprawie umowa taka została zawarta pomiędzy stronami. Powódka opłaciła wymagane składki.

Jednocześnie zgodnie z treścią art. 73 ust. 2 ww. ustawy zakład ubezpieczeń nie odpowiada za zaistniałe w budynkach rolniczych szkody wyrządzone wskutek rażącego niedbalstwa przez ubezpieczającego lub przez osobę, za którą ubezpieczający ponosi odpowiedzialność, lub która pozostaje z ubezpieczającym we wspólnym gospodarstwie domowym. Podobnie z treści art. 827 § 1 k.c. wynika, że ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie; w razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności.

Samo pojęcie „rażącego niedbalstwa” jest definiowane w orzecznictwie i doktrynie. Stanowi ono kwalifikowaną formę niedbalstwa. Wykładnia tego pojęcia powinna zatem uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu skutków działania. Chodzi tu o takie zachowanie, które graniczy z umyślnością (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 stycznia 2009 r., V CSK 291/08). Rażące niedbalstwo, o którym stanowi art. 827 § 1 k.c., można więc przypisać w wypadku nieprzewidywania szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 2008 r., III CSK 270/07).

Sąd Okręgowy zauważył, że pomiędzy szkodą, a działaniem ubezpieczającego, kwalifikowanym jako rażące niedbalstwo, musi istnieć związek przyczynowy. Samo wystąpienie zaniedbania czy rażącego niedbalstwa, jeżeli nie było ono przyczyną zdarzenia objętego ubezpieczeniem, nie może skutkować wyłączeniem odpowiedzialności ubezpieczyciela. W ocenie Sądu I instancji z taką sytuacją mamy miejsce w przedmiotowej sprawie. W toku postępowania dowodowego nie zostało wykazane, aby do pożaru doszło na skutek wadliwego działania „watowanych” bezpieczników.

Zdaniem Sądu meriti z zeznań świadka K. B. (k. 214 -219v), który użyczał przedmiotowy kurnik od powódki od 2013 r. wynika, że dokonał „zwatowania” dwóch bezpieczników w części socjalnej kurnika. W tym zakresie zeznania świadka są sprzeczne z opiniami biegłych wywołanymi w sprawie oraz zeznaniami świadka E. I., z których to dowodów wynika, że watowanych bezpieczników było znacznie więcej. Tym samym, w tej części zeznania świadka K. B. Sąd Okręgowy uznał za niewiarygodne. Jednocześnie w przekonaniu tego świadka przez cały okres użyczania kurnika wszystkie instalacje elektryczne i urządzenia były sprawne. Również świadek J. C. (k. 220 -231) zeznał, że z jego wiedzy wynika, że instalacja elektryczna w kurniku była sprawna i nie wymagała napraw. Świadek wskazał, że instalacja elektryczna była miedziana i wykonana została na przełomie lat 1993 – 1995. Powyższe zeznania zostały potwierdzone pośrednio przez treść protokołu oględzin instalacji elektrycznej z września 2018 r., w którym nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości.

W ocenie Sądu Okręgowego z zeznań świadka E. I. (k. 232 - 235) – rzeczoznawcy z zakresu pożarnictwa, który oglądał miejsce pożaru w dniu 12 czerwca 2019 r. i w dniu 17 lipca 2019 r. wynika, że żyły przewodów instalacji elektrycznej w kurniku były wykonane z miedzi, co jest bezpieczniejsze niż instalacja wykonana z aluminium, na co świadek przedstawił szczegółowe uzasadnienie. E. I. sporządził prywatną opinię na zlecenie powódki, która miała określić przyczyny pożaru. Świadek wskazał, że z aktywnych w chwili pożaru obwodów, obwód podawania paszy w części hodowlanej był zabezpieczony w sposób prawidłowy za pomocą wyłączników instalacyjnych, obwód wentylatora dachowego oraz obwód oświetlenia lewej strony były zabezpieczone za pomocą bezpieczników topikowych. Świadek zeznał, że część tych bezpieczników była naprawiana (watowana). Ze względu na powykręcanie i zdemontowanie wkładek topikowych nie było możliwości ustalenia, w których obwodach były naprawiane wkładki, a w których były oryginalne. Zdemontowane wkładki topikowe leżały w rozdzielnicy elektrycznej. Zdaniem świadka tylko część bezpieczników zabezpieczająca obwody elektryczne wentylatorów była naprawiana (watowana). Świadek wskazał, że wentylator dachowy nr 5, jedyny który był w momencie powstania pożaru zasilany, znajdował się w odległości ok. 25 metrów od źródła pożaru, które znajdowało się w części hodowlanej budynku, w obszarze przy ścianie oddzielającej część socjalno – gospodarczą od części hodowlanej. Zdaniem świadka żaden z wentylatorów nie mógł być przyczyną pożaru ze względu na to, że większość nie była zasilana w momencie pożaru, a jedyny zasilany znajdował się w zbyt dużej odległości, w danym układzie materiałowo – przestrzennym, aby zapoczątkować pożar. Świadek zeznał, że w momencie dokonywania przez niego oględzin bezpiecznik topikowy zabezpieczający obwód elektryczny oświetlenia strony lewej był naprawiany linką miedzianą. Jednak ze względu na wykręcanie i zdemontowanie wkładek topikowych wielu bezpieczników świadek podkreślał, że nie ma pewności, czy ten sam bezpiecznik znajdował się w tym gnieździe bezpiecznika w momencie pożaru. Zdaniem świadka brak jest możliwości ustalenia dokładnej lokalizacji źródła pożaru, co uniemożliwia jednoznaczne wskazanie jego przyczyn. Świadek zeznał, że w jego ocenie, na podstawie ujawnienia naprawiania bezpieczników topikowych bez wskazania miejsca pożaru (urządzenia elektrycznego, które zainicjowało pożar) oraz bez wykluczenia innych możliwych przyczyn pożaru nie można stwierdzić, że bezpośrednią przyczyną pożaru było wystąpienie awarii instalacji elektrycznej wskutek nieprawidłowej eksploatacji zabezpieczeń prądowych.

Z opinii biegłego z zakresu pożarnictwa i ochrony przeciwpożarowej M. P. (k. 266 – 281) wynika, że w przedmiotowym zdarzeniu istniały dogodne warunki w postaci konstrukcyjnych materiałów palnych oraz wyposażenia obiektu do rozprzestrzeniania się pożaru w takich rozmiarach, jaki miał miejsce. Materiały palne w postaci drewnianej więźby dachowej oraz palnej ściółki podtrzymywały spalanie na całej powierzchni hodowlanej. Zdaniem biegłego do zapoczątkowania spalania doszło w środkowej części hodowlanej obiektu. Ustalenie punktowego miejsca zapłonu, tj. wskazania zglejenia, kraterów oraz kropli metalu po wystąpieniu łuku zwarciowego na przewodzie elektrycznym bądź urządzeniu technicznym nie jest możliwe. Biegły wskazał, że na podstawie materiału dowodowego może określić jedynie obszar w granicach ok. 20 – 25 m w środkowej części hodowlanej obiektu, gdzie doszło do początku zjawiska pożaru. Ostatecznie biegły wskazał, że prawdopodobną przyczyną pożaru były zjawiska elektryczne niebezpieczne pod względem pożarowym, w tym typowe zwarcie, rezystancja zestykowa, iskrzenie stykowe, nagrzewanie się instalacji, jak również urządzeń technologicznych odbiorczych służących do hodowli drobiu.

Sąd Okręgowy zauważył, że opinia biegłego w swoich konkluzjach jest zgodna z zeznaniami świadka – eksperta sporządzającego prywatną ekspertyzę na zlecenie powódki. Biegły nie tylko nie wskazał miejsca pożaru, czyli urządzenia, które zainicjowało pożar, ale też wymienił szereg różnych, potencjalnie możliwych przyczyn tego pożaru w zakresie niebezpiecznych zjawisk elektrycznych. Sąd I instancji podkreślił, że biegły w swojej opinii odnotował, iż część bezpieczników była „watowana”, jednak nie wiązał tych okoliczności z przyczyną pożaru. Na podstawie wydanej opinii z pewnością można wykluczyć, aby źródłem pożaru był czynny przewód kominowy. W pozostałym zakresie biegły określił jedynie prawdopodobne przyczyny pożaru.

Zdaniem Sądu Okręgowego, z opinii biegłego w dziedzinie elektrotechniki T. S. (k. 381- 402) wynika, że możliwą przyczyną wybuchu pożaru była awaria instalacji elektrycznej (przeciążenie obwodu, zwarcie lub iskrzenie przy niewłaściwym styku), które w konsekwencji wywołało zapłon izolacji lub obiektów w bezpośrednim sąsiedztwie. Biegły wskazał, że dodatkowym, negatywnym czynnikiem nakładającym się na rozmiar skutków samej awarii było niewłaściwe postępowanie z bezpiecznikami – watowanie. Biegły potwierdził w swojej opinii fakt naprawiania w taki sposób bezpieczników i szczegółowo to omówił. Jednocześnie biegły nie determinował miejsca samego powstania awarii i uszkodzenia instalacji do samego [jedynego działającego ówcześnie] wentylatora nr 5, ponieważ według biegłego awaria i inicjacja pożaru mogła mieć miejsce również w samej trasie przewodu wentylatora lub obwodów oświetlenia, na przykład w puszce łączeniowej lub oprawie oświetleniowej. Sąd I instancji wskazał, że również ten biegły nie potrafił jednoznacznie określić miejsca pożaru, czyli urządzenia elektrycznego, które zainicjowało pożar. Biegły w swojej opinii wskazał, że watowanie bezpieczników stanowiło dodatkowy czynnik ryzyka, który jednak nie spowodował samej awarii, a jedynie miał wpływ na rozmiar skutków tej awarii. Zdaniem Sądu meriti z uwagi na dogodne warunki w postaci konstrukcyjnych materiałów palnych oraz wyposażenia obiektu do rozprzestrzeniania się pożaru, o czym w swojej opinii podawał biegły z zakresu pożarnictwa, już samo zaistnienie awarii elektrycznej miało wpływ na powstanie pożaru i rozmiar szkody, rozmiaru tego nie umniejszyłoby prawidłowe zadziałanie układu zabezpieczającego i następcze odcięcie zasilania obwodów elektrycznych.

Biegły T. S. w swojej opinii przyznał, że samodzielne watowanie bezpieczników jest czynnością niedopuszczalną i wpływa bezpośrednio na stan bezpieczeństwa pożarowego. Ryzyko niezadziałania takiego watowanego bezpiecznika w odpowiednio szybki i skuteczny sposób, tak jak w przypadku wkładki fabrycznej jest niezmiernie duże. Zdaniem biegłego watowanie bezpieczników w sposób oczywisty nie zapewniało, co do zasady, właściwej i odpowiedniej ochrony zarówno budynku, jak i samej instalacji przed przeciążeniem prądem elektrycznym i powstaniem pożaru.

Sąd Okręgowy opinie obydwu biegłych uznał za miarodajne i w pełni profesjonalne. Odnotował, że żaden z biegłych nie wskazał, aby watowane bezpieczniki w przedmiotowym kurniku nie zadziałały i konsekwencją właśnie tego niezadziałania było powstanie pożaru. Biegli wskazując na nieprawidłową formę naprawy bezpieczników i ryzyko jakie taka naprawa niosła dla bezpieczeństwa instalacji elektrycznej nie wskazali jednocześnie, aby w przedmiotowej sprawie watowanie bezpieczników doprowadziło do pożaru.

Z opisanych wyżej wniosków opinii oraz zeznań świadka E. I. Sąd wywiódł wniosek, że nie można jednoznacznie ustalić przyczyny i miejsca powstania pożaru. W ocenie Sądu meriti samo nieprawidłowe naprawianie bezpieczników nie może w takim przypadku stanowić podstawy odmowy wypłaty odszkodowania należnego powódce z mocy zawartych umów.

Sąd Okręgowy zauważył, że pod rządami ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych (…) zachowała aktualność teza, iż art. 362 k.c. (przyczynienie) nie ma zastosowania do odpowiedzialności umowy ubezpieczenia zawartej na podstawie ogólnych warunków obowiązkowego ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego (uchwała SN z 26.09.1996 r., III CZP 108/96).

Mając na uwadze powyższe ustalenia Sąd rozpoznający sprawę w I instancji uznał, że stanowisko pozwanego ubezpieczyciela było nieprawidłowe i żądanie powódki co do zasady jest usprawiedliwione.

W wyniku pożaru budynek kurnika uległ całkowitemu spaleniu. Z opinii biegłego z zakresu budownictwa K. F. (k. 456 -466, k.564 -570) wynika, że konieczne i uzasadnione koszty odbudowy kurnika do stanu sprzed pożaru, w tym instalacji elektrycznej, instalacji centralnego ogrzewania, instalacji sanitarnej i wentylacji wyniosą 480.550,31 zł. Szczegółowe rozliczenie tych kosztów zawiera dołączony do opinii kosztorys (k. 469 – 485, k. 571 - 583). Zgodnie z zawartą umową kurnik został ubezpieczony na kwotę 257.000 zł. Powódka domagała się zasądzenia kwoty 200.000 zł. Mając na uwadze wnioski wskazanej wyżej opinii oraz wysokość sumy ubezpieczenia Sąd Okręgowy żądanie powódki uznał za uzasadnione w całości.

Również z uwagi na ograniczone żądanie powódki Sąd I instancji nie znalazł podstaw do uzupełnienia opinii zgodnie z wnioskiem strony pozwanej zawartym w piśmie z dnia 18 kwietnia 2024 r. Wcześniejszy wniosek o uzupełnienie opinii złożony przez pozwanego skutkował korektą kwoty należnego odszkodowania i wyjaśnieniem przez biegłego podniesionych wątpliwości i zarzutów. W ocenie Sądu Okręgowego tak wydana opinia podstawowa, jak i opinia uzupełniająca były wystarczająco profesjonalne i miarodajne, aby mogły stanowić podstawę rozstrzygnięcia.

W wyniku pożaru spaleniu uległo także wyposażenie kurnika. Z opinii biegłego R. O. (k. 626 – 630) wynika, że koszt urządzeń i linii zadawania paszy oraz urządzeń i linii poideł to 9.841 zł. Zdaniem Sądu I instancji brak jest podstaw do uznania, że w ramach umowy ubezpieczenia mienia w gospodarstwie rolnym „Wariant siedlisko” powinny zostać rozliczone instalacje: elektryczna, centralnego ogrzewania, wentylacyjna, wodociągowo – kanalizacyjna. Instalacje te zostały uwzględnione w wycenie kosztów odbudowy budynku przez biegłego z zakresu budownictwa. Jest to zgodne z zapisami ogólnych warunków ubezpieczenia „Bezpieczna zagroda”, gdzie wskazano, że mienie związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego obejmuje ziemiopłody, zwierzęta gospodarskie, sprzęt rolniczy, materiały i zapasy.

Ponieważ powódka z tytułu odszkodowania za ubezpieczone mienie wnosiła o zasądzenie kwoty 50.000 zł, Sąd I instancji roszczenie to uwzględnił do kwoty określonej przez biegłego w wysokości 9.841 zł.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy uwzględnił powództwo łącznie do kwoty 209.841 zł, oddalając je w pozostałej części jako nieuzasadnione.

Zgodnie z treścią art. 817 § 1 k.c. ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku. Również art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczaniach obowiązkowych (…) nakłada na ubezpieczyciela obowiązek wypłaty odszkodowania w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. W przedmiotowej sprawie pismem z dnia 8 maja 2019 r. pozwany zawiadomił pełnomocnika powódki o tym, że zajęcie stanowiska w kwestii odpowiedzialności ubezpieczyciela lub wysokości odszkodowania nie jest możliwe w ustawowym terminie, ponieważ nie zostały wyjaśnione wszystkie okoliczności zdarzenia oraz prowadzona jest weryfikacja dokumentacji szkodowej. Poza tym pełnomocnik powódki nie dostarczył ubezpieczycielowi dokumentów wnioskowanych w piśmie z dnia 16 kwietnia 2019 r. Ubezpieczyciel wskazał, że stanowisko w sprawie zostanie zajęte w terminie 14 dni od daty uzyskania przez towarzystwo brakujących dokumentów lub informacji. Pełnomocnik powódki żądane informacje i dokumenty przesłał ubezpieczycielowi drogą elektroniczną w dniu 10 maja 2019 r. Tym samym do dnia 24 maja 2019 r. pozwany powinien był podjąć decyzje w zakresie swojej odpowiedzialności i odszkodowania. Z tych względów uznając, że opóźnienie po stronie ubezpieczyciela wynikało ze spóźnionych działań pełnomocnika powódki, roszczenie odsetkowe od zasądzonej kwoty Sąd Okręgowy uwzględnił od dnia 25 maja 2019 r., czyli od dnia następnego po upływie 14 dni od daty dostarczenia wymaganych dokumentów ubezpieczycielowi przez pełnomocnika powódki.

W zakresie kosztów procesu Sąd I instancji orzekł stosownie do treści rozstrzygnięcia o żądaniu głównym. Ponieważ żądanie powódki zostało uwzględnione w części (84 %) Sąd meriti na mocy art. 100 k.p.c. stosunkowo rozdzielił koszty procesu pomiędzy powódką a pozwanym. Powódka poniosła koszty w łącznej wysokości 26.917 zł (opłata 12.500 zł, zaliczki 3.500 zł, opłata 100 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 10.800 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł). 84% z tej kwoty to 22.610,28 zł. Pozwany poniósł koszty w wysokości 16.317 zł (zaliczki 5.500 zł, wynagrodzenie pełnomocnika 10.800 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa 17 zł). 16% z tej kwoty to 2.610,72 zł. Po wzajemnej kompensacji i zaokrągleniu powstała kwota 19.999 zł należna na rzecz powódki z tytułu zwrotu kosztów procesu. Jednocześnie Sąd Okręgowy nakazał pobranie na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w S. nieuiszczonych kosztów sądowych wypłaconych tymczasowo z sum Skarbu Państwa w wysokości 13.711 zł od powódki i pozwanego stosownie do wysokości uwzględnionego powództwa.

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany zaskarżając wyrok w części tj. w punktach I, III w całości oraz IV w zakresie, w jakim sąd nakazał pobrać nieuiszczone koszty sądowe od Pozwanego - to jest w zakresie w jakim powództwo w sprawie uwzględniono i w zakresie kosztów procesu, zarzucając wyrokowi:

A. Naruszenie przepisów postępowania, to jest:

1. art. 233 par. 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego poprzez nielogiczną i niewszechstronną ocenę:

a)  dowodów w postaci opinii biegłych - pożarników, elektrotechnika, w zakresie w jakim bez uzasadnienia nie przyznał dowodom tym mocy dowodowej i wiarygodności w zakresie, w jakim biegli dowodzą, że najbardziej prawdopodobną przyczyną, na zasadzie domniemania faktycznego, powstania pożaru oraz szkód są rażące zaniechania i niedbalstwa ubezpieczonej w utrzymaniu instalacji elektrycznej, a twierdzenia, że nie można przyjąć takiego wniosku wobec braku jednoznaczności opinii, nie zasługują aprobatę, co skutkowało błędnym przyjęciem faktów w postaci braku powstania pożaru na skutek rażącego niedbalstwa poszkodowanej, co tym samym skutkowało nieuzasadnionym przyjęciem odpowiedzialności Pozwanego;

b)  dowodu z opinii biegłego ds. budownictwa, wydanych w tej sprawie, w kontekście formułowanych w sprawie zastrzeżeń Pozwanego, poprzez błędną i arbitralną ocenę tego dowodu jako mający moc dowodową, w zakresie faktów objętych zakreśloną przez sąd tezą dowodową, co skutkowało błędnym przyjęciem, że wykazano wysokość szkody w wysokości wynikających z tych opinii, co tym samym skutkowało błędnym obciążeniem Ubezpieczyciela szkodą w zawyżonej wysokości.

2. art. 231 Kodeksu Postępowania Cywilnego, poprzez bezzasadne nie przyjęcie domniemanie faktycznego, w ramach tzw. dowodu „prima facie" w oparciu o wnioski opinii biegłych ds. pożarnictwa oraz biegłego do spraw elektrotechniki, że przyczyną, na zasadzie domniemania faktycznego, powstania pożaru oraz szkód są rażące zaniechania i niedbalstwa ubezpieczonej w utrzymaniu instalacji elektrycznej, a twierdzenia, że nie można przyjąć takiego wniosku wobec braku jednoznaczności opinii, nie zasługują aprobatę, co skutkowało błędnym przyjęciem faktów w postaci braku powstania pożaru na skutek rażącego niedbalstwa poszkodowanej, co tym samym skutkowało nieuzasadnionym przyjęciem odpowiedzialności Pozwanego;

B. Naruszenie przepisów prawa materialnego, to jest:

1.  art. 73. pkt 2 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK, oraz art. 827. § 1. Kodeksu Cywilnego poprzez niewłaściwe zastosowanie tych przepisów, to jest przyjęcie, że nie aktualizuje się w sprawie przesłanka negatywna przyjęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela - z obu podstaw (umowy ubezpieczenia obowiązkowego i dobrowolnego), podczas gdy w sprawie stwierdzono na zasadzie dowodu prima facie, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że przyczyną szkody jest rażące niedbalstwo ubezpieczonej i naruszenie podstawowych obowiązków utrzymania nieruchomości w dobrym stanie technicznym, co tym samym skutkowało nieuzasadnionym uwzględnieniem powództwa.

2.  art. 68 ust. 1 pkt 1 w zw. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK poprzez uznanie wysokości szkody w wysokości odtworzeniowej, a nie rzeczywistej (z uwzględnieniem stopnia zużycia budynku - ogólnego, a nie tylko od rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej), jak również przyjęciem zawyżonych czynników cenotwórczych, co skutkowało nieuzasadnionym zawyżeniem wysokości szkody, a tym samym nadmiernego rozszerzenia odpowiedzialności odszkodowawczej ubezpieczyciela.

Wskazując na przedstawione zarzuty skarżący wnosił o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie I sentencji, poprzez oddalenie powództwa i o zmianę zaskarżonego rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania między stronami, stosownie do wyniku postępowania apelacyjnego. Nadto, wniósł o zmianę zaskarżonego rozstrzygnięcia w przedmiocie pobrania kosztów sądowych nieuiszczonych przez strony, stosownie do wyniku postępowania apelacyjnego i o zasądzenie na rzecz pozwanego od powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

Skarżący, na podstawie art. 380 KPC, wniósł także o kontrolę postanowienia sądu pierwszej instancji postanowienia z dnia 28 listopada 2024 roku, w postaci pominięcia dowodu z pominięcia wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodu z pisemnej opinii uzupełniającej biegłego, poprzez zmianę postanowienia w ten sposób, żeby dopuścić ten dowód zgodnie ze wskazaną tezą dowodową.

W odpowiedzi na apelację powód wnosił o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności odnieść się należy do zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, gdyż zarzut naruszenia prawa materialnego może być właściwie oceniony wyłącznie na tle prawidłowo ustalonego stanu faktycznego.

Sąd Apelacyjny przyjmuje ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego za własne i czyni z nich podstawę swoich rozważań, podzielając również ocenę dowodów przeprowadzonych w sprawie. W takiej sytuacji powtarzanie szczegółowych ustaleń faktycznych i wnioskowań prawniczych zawartych w motywach zaskarżonego orzeczenia, w podnoszonym przez apelującego zakresie jest zbędne (por. wyrok SN z dnia 12.01.1999 r., I PKN 521/98, OSNP 2000/4/143, postanowienie SN z dnia 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAPiUS 1998/3/104).

Przepis art. 233 k.p.c. określa zasady oceny dowodów przez sąd. Naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. może polegać na błędnym uznaniu, że przeprowadzony w sprawie dowód ma moc dowodową i jest wiarygodny albo że nie ma mocy dowodowej lub nie jest wiarygodny. Uchybienie tego rodzaju może być skutkiem nieuwzględnienia przez sąd przy ocenie poszczególnych dowodów zasad logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego lub całokształtu zebranego materiału dowodowego, bądź też przeprowadzenia określonych dowodów niezgodnie z zasadami procedury cywilnej. Dla skutecznego postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wskazanie, jakie konkretnie zasady lub przepisy naruszył sąd przy ocenie poszczególnych dowodów oraz jaki wpływ dane uchybienie miało na wynik sprawy. Kwestionowanie dokonanej przez sąd oceny dowodów nie może natomiast polegać jedynie na zaprezentowaniu przez skarżącego ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów, stanu faktycznego (tak też Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach z dnia 18.01.2002 r., I CKN 132/01; z dnia 28.04.2004 r., V CK 398/03; z dnia 13.10.2004 r., III CK 245/04; z dnia 18.06.2004 r., II CK 369/03; w postanowieniu z dnia 10.01.2002 r., II CKN 572/99). Przypomnieć należy, że jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego, to taka ocena nie narusza zasady swobodnej oceny dowodów przewidzianej w art. 233 § 1 k.p.c., choćby dowiedzione zostało, że z tego samego materiału dałoby się wysnuć równie logiczne i zgodne z zasadami doświadczenia życiowego wnioski odmienne. Tylko w przypadku wykazania, że brak jest w ogóle powiązania przyjętych wniosków z zebranym materiałem dowodowym, możliwe jest skuteczne podważanie oceny dowodów dokonanej przez Sąd meriti. Nie jest wystarczająca sama polemika wyprowadzająca wnioski odmienne, jak czyni to apelujący, lecz jest wymagane wskazanie, w czym wyraża się brak logiki lub uchybienie regułom doświadczenia życiowego w przyjęciu kwestionowanych wniosków (por. wyrok SN z dnia 27.09.2002 r., IV CKN 1316/00). Apelujący skutecznie tego nie czyni. Taka wadliwość apelacji a limine skutkować musi jej niezasadnością w tym zakresie.

Ocena dowodów przeprowadzona przez Sąd Okręgowy jest zgodna z powyższymi kryteriami wynikającymi z przepisu art. 233 § 1 k.p.c. Z tych względów Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zakwestionowania dokonanej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów. Dotyczy to też oceny dowodów z opinii biegłych z zakresu pożarnictwa i elektrotechniki. Skarżący nie zarzucił skutecznie braku rzetelności i fachowości opinii biegłego M. P., czy też opinii biegłego T. S.. Przedstawił jedynie własny pogląd w sprawie. Nie sposób zgodzić się ze skarżącym, że z dowodów z opinii biegłych miałoby wynikać, iż najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było watowanie bezpieczników. Przedstawione w apelacji stanowisko stoi w jawnej sprzeczności z wnioskami opinii biegłych, zwłaszcza biegłego w dziedzinie elektrotechniki T. S., który zaopiniował, że „watowanie” bezpieczników stanowiło dodatkowy czynnik ryzyka pożaru, który jednak nie spowodował samej awarii, a jedynie mógł mieć wpływ na rozmiar skutków tej awarii. Biegli szczegółowo wyjaśnili swoje stanowisko, a przedstawione przez niech wnioski są logiczne i spójne. Wnioski opinii zasługują na podzielenie zwłaszcza w kontekście braku możliwości stwierdzenia, że to watowanie bezpieczników było przyczyną powstania pożaru, bowiem wnioski te zostały oparte na szczegółowych oględzinach zarówno miejsca zdarzenia jak i dokumentacji fotograficznej wykonanej przez pracownika pozwanego tuż po zdarzeniu szkodowym, a także analizie akt postępowania prokuratorskiego. Dawało to Sądowi Okręgowemu wszelkie podstawy do uznania opinii za prawidłowo sporządzone i stanowiące podstawę rozstrzygnięcia. Apelacja nie zawiera uzasadnionych argumentów, które mogłyby prowadzić do zakwestionowania przywołanych wniosków biegłych. Podkreślić należy, jak wyżej wskazano, iż dla podniesienia skutecznie zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie jest wystarczające zaprezentowanie własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego, ale wykazanie nielogiczności wniosków lub braku oparcia ich w zebranym materiale dowodowym. Okoliczności takich skarżący nie wykazał, co czyni zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. chybionym.

W drugim z zarzutów naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. pozwany zarzuca nielogiczną i niewszechstronną ocenę dowodu z opinii biegłego ds. budownictwa wskazując na (jego zdaniem) błędną i arbitralną ocenę tego dowodu, która miała skutkować błędnym przyjęciem, że wykazano wysokość szkody w wysokości wynikającej z opinii i błędnym obciążeniem ubezpieczyciela szkodą w zawyżonej wysokości. Tak sformułowany zarzut także nie jest zarzutem naruszenia zasad oceny dowodów, a ponownie - jedynie polemiką z wnioskami tej opinii, które to Sąd Okręgowy włączył w poczet ustaleń stanu faktycznego. Dlatego i wobec tego zarzutu aktualna pozostaje argumentacja przytoczona powyżej, zgodnie z którą nie stanowi skutecznego zarzutu naruszenia zasad oceny dowodów samo negowanie dowodu, bez wskazania, które zasady oceny tego dowodu naruszył Sąd meriti i w jaki sposób. Ponadto, ostatnia część tego zarzutu, sugerująca błędne obciążenie ubezpieczyciela szkodą w zawyżonej wysokości, należy do sfery oceny roszczenia na gruncie prawa materialnego, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia.

Apelacja nie zawiera więc przekonywujących argumentów na poparcie tezy o nielogicznej i niewszechstronnej ocenie opinii biegłych. Jest to tylko polemika z oceną tych opinii dokonaną przez Sąd I instancji. Powyższe oznacza, że zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. został in casu podniesiony nieskutecznie.

Sąd Apelacyjny nie znalazł także podstaw do zmiany postanowienia Sądu Okręgowego z dnia 28 listopada 2024 roku w trybie kontroli zainicjowanej na podstawie art. 380 k.p.c. Sąd odwoławczy podziela ocenę Sądu Okręgowego, że wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii uzupełniającej biegłego sporządzającego opinię z zakresu wyceny ruchomości i nieruchomości jest zbędny i zmierza jedynie do przedłużenia postępowania. Podstawą wniosku zgłoszonego pismem datowanym na 19 listopada 2024 roku była podnoszona w tym piśmie okoliczność podwójnego ujęcia w wycenie kosztów instalacji wentylacyjnej, sanitarnej, centralnego ogrzewania, elektrycznej, oświetleniowej i tablic rozdzielczych. Koszty te miały zostać uwzględnione zarówno przez biegłego z zakresu wyceny ruchomości i nieruchomości jak i biegłego z zakresu budownictwa. Przedmiotowy wniosek zgłoszony w apelacji nie koresponduje z zakresem zaskarżenia ani z przedstawioną w apelacji argumentacją. Z treści uzasadnienia Sądu Okręgowego wynika wprost, że Sąd ten w kwocie zasądzonej na rzecz powódki z tytułu wyposażenia kurnika ujął jedynie koszty urządzeń i linii zadawania paszy oraz poideł. Jednocześnie Sąd meriti odmówił uwzględnienia w ramach umowy ubezpieczenia mienia w gospodarstwie rolnym (...) kosztów instalacji elektrycznej, centralnego ogrzewania, wentylacyjnej a także wodociągowo-kanalizacyjnej tak, by tych kosztów nie dublować – zgodnie z argumentacją pozwanego. Wyodrębnienie tych kosztów zostało sporządzone w opinii głównej (k. 631 i k. 632) i – dla odliczenia - nie wymagało dodatkowej opinii biegłego, zaś wobec niezasądzenia tych kosztów przez Sąd Okręgowy wniosek pozwanego ubezpieczyciela zgłoszony w apelacji o zmianę omawianego postanowienia i dopuszczenie w toku postępowania przed Sądem Apelacyjnym dowodu z opinii uzupełaniającej, w której biegły wyodrębni jedynie te instalacje, które nie zostały ujęte w wycenie biegłego z zakresu budownictwa, należało uznać za bezzasadny i jako niedotyczący zakresu zaskarżenia apelacją – nie mający wpływu na rozstrzygnięcie.

Jako niezasadny należało ocenić także zarzut naruszenia art. 231 k.p.c. Fakt domniemany nie wymaga dowodu, ale dowodzenia wymagają fakty składające się na podstawę faktyczną domniemania (fakty pojedyncze lub łącznie powiązane ze sobą). Orzeczenie sądu może być oparte na domniemaniu faktycznym tylko wówczas, gdy stanowi ono wniosek wynikający z logicznie ustalonych faktów stanowiących przesłanki domniemania, najbardziej zbliżony do zasad doświadczenia życiowego (tak: A. Turczyn [w:] Kodeks postępowania cywilnego. Komentarz aktualizowany. Art. 1–505(39). Tom I, red. O. M. Piaskowska, LEX/el. 2025, art. 231). Z taką sytuacją nie mamy do czynienia w niniejszym postępowaniu. Przyczyna pożaru kurnika należącego do powódki była przedmiotem tezy dowodowej stawianej biegłym sądowym. Żaden z nich jednak nie wskazał, aby „watowanie” bezpieczników topikowych było przyczyną pożaru. Co więcej, wbrew stanowisku skarżącego żaden z nich nie wskazał nawet, by była to najbardziej prawdopodobna przyczyna tego zdarzenia szkodowego. Z treści opinii wynika jedynie, że sporne watowanie mogło przyczynić się wyłącznie do zwiększenia rozmiarów szkody. Z okoliczności sprawy tj. z faktów, które zdaniem skarżącego mogłyby stanowić przesłanki domniemania nie można wysnuć zatem wniosków (nawet wniosków pośrednich) o przyczynie wybuchu pożaru w kurniku, a już na pewno nie można domniemywać, że to właśnie watowanie bezpieczników było jego przyczyną. Dokonywanie ustaleń w drodze domniemania faktycznego jest oparte na swobodnym wnioskowaniu, które – jak przy ocenie dowodów – powinno odpowiadać zasadom logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Opierając się na domniemaniach faktycznych, sąd powinien w sposób wszechstronny i logiczny rozważyć wszystkie okoliczności sprawy oraz ocenić w ustalonym stanie faktycznym stopień prawdopodobieństwa zajścia okoliczności stanowiących przyczynę przyjęcia określonego domniemania. Przy tak przyjętych kryteriach dokonywania ustaleń faktycznych w drodze domniemania i mając na uwadze udowodnione okoliczności sprawy, niezasadne jawi się stanowisko pozwanego o konieczności zastosowania domniemania faktycznego, co do przyczyny pożaru.

W konsekwencji Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zakwestionowania dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń faktycznych i ustalenia te w całości podziela i przyjmuje za własne. Zarówno kwestia ustaleń dotyczących możliwych przyczyn pożaru kurnika jak i wyliczenia dotyczące wartości szkody zostały sporządzone i omówione szczegółowo, zatem nie można im zarzucić braku rzetelności czy nienależytego uzasadnienia konkluzji. Zdaniem Sądu Apelacyjnego apelacja nie zawiera uzasadnionych argumentów, które mogłyby prowadzić do odmiennych wniosków i stanowi jedynie polemikę (dopuszczalną acz niezasadną) z prawidłową oceną sądu I instancji.

Zarzuty naruszenia prawa materialnego także nie prowadzą do zmiany rozstrzygnięcia.

Naruszenie materialnego może nastąpić poprzez jego błędną wykładnię - czyli poprzez mylne rozumienie treści określonej normy prawnej, albo poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, czyli poprzez błędne uznanie, iż do danego, ustalonego stanu faktycznego ma zastosowanie dany przepis prawa materialnego, albo też odwrotnie, tzn. przepis, który winien mieć zastosowanie w danym stanie faktycznym - nie został zastosowany (postanowienie SN z 15.10.2001 r., I CKN 102/99, postanowienie SN z 28.05.1999 r., I CKN 267/99 Prok. i Pr. 1999/11-12/34, wyrok SN z 19.01.1998 r., I CKN 424/97, OSNC 1998/9/136), ewentualnie poprzez zastosowanie przepisów prawa materialnego do niewystarczająco precyzyjnie ustalonego stanu faktycznego (wyrok SN z 24.11.2011 r. I UK 164/11; wyrok SN z 29.11.2002 r. IV CKN 1632/00, postanowienie SN z 11.03.2003 r. V CKN 1825/00, BSN-IC 2003/12).

Poza sporem było związanie stron umowami ubezpieczenia, wystąpienie zdarzenia wywołującego szkodę opisaną w umowach ubezpieczenia i jej powstanie.

Istota sporu sprowadza się, zatem do rozstrzygnięcia kwestii zasady odpowiedzialności pozwanego z tytułu ubezpieczenia budowli powódki przez pryzmat oceny wystąpienia rażącego niedbalstwa oraz co do wysokości należnego ubezpieczonej odszkodowania.

Sąd Apelacyjny nie znalazł w stanie faktycznym sprawy podstaw do uwzględnienia zarzutu naruszenia prawa materialnego - art. 73 pkt 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2013.392 j.t. z późn. zm.) przez przyjęcie, że rażącym niedbalstwem ubezpieczonej była naprawa bezpieczników topikowych poprzez ich „watowanie” i tym samym naruszenie obowiązków utrzymania nieruchomości w dobrym stanie technicznym. Jak już była mowa powyżej, pozwany nie zdołał udowodnić, że przyczyną pożaru kurnika były watowane bezpieczniki, a dokonywane na zlecenie powódki cyklicznie pomiary i kontrole instalacji elektrycznej nie wskazywały na wadliwość jej funkcjonowania.

Rażące niedbalstwo w rozumieniu art. 827 § 1 k.c., a także w rozumieniu postanowień ogólnych warunków umów wiążących strony stosunku ubezpieczenia wymaga uwzględnienia obiektywnego stanu zagrożenia oraz kwalifikowanej postaci braku zwykłej staranności w przewidywaniu skutków, a więc uwzględnienia staranności wymaganej od działającej osoby, przedmiotu, którego działanie dotyczy, oraz okoliczności, w których doszło do zaniechania pożądanych zachowań z jej strony. Rażące niedbalstwo, o którym stanowi art. 827 § 1 k.c., można więc przypisać w wypadku nieprzewidywania szkody jako skutku między innymi zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności (wyrok SN z 4.11.2010 r., IV CSK 153/10, LEX nr 1232801; wyrok SA w Poznaniu z 24.11.2020 r., I AGa 120/19, LEX nr 3171054). "Rażące niedbalstwo" to coś więcej niż brak zachowania zwykłej staranności w działaniu. Wykładnia tego pojęcia winna uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu skutków działania. Jak słusznie wskazał Sąd Okręgowy chodzi tu o takie zachowanie, które wręcz graniczy z umyślnością. W przypadku wyrządzenia szkody przez ubezpieczającego z winy umyślnej jak i w przypadku wyrządzenia szkody przez ubezpieczającego wskutek jego rażącego niedbalstwa, działania podjęte przez ubezpieczającego muszą mieć charakter sprawczy powstania szkody. Oznacza to, że zachowania ubezpieczającego muszą pozostawać w takim związku ze szkodą, że bez ich zaistnienia do szkody by w ogóle nie doszło (tak SA w Lublinie w wyroku z 30.03.2020 r., I ACa 966/19, LEX nr 3044501). W okolicznościach niniejszej sprawy nie dowiedziono, że szkoda by nie zaistniała, gdyby bezpieczniki topikowe w instalacji elektrycznej połączonej z kurnikiem powódki nie były naprawiane. Rażące niedbalstwo jest kwalifikowaną postacią braku staranności w przewidywaniu skutków działania i jest to takie zachowanie, które wręcz graniczy z umyślnością i nie może być traktowane za równoznaczne z pojęciem należytej staranności, o którym mowa w art. 355 k.c. Gdyby pojęcia te były znaczeniowo tożsame, art. 827 § 1 k.c. wyłączałby odpowiedzialność ubezpieczyciela nie w przypadku rażącego niedbalstwa, ale w przypadku działania poszkodowanego bez zachowania należytej staranności (tak słusznie wyrok SN z 16.01.2013 r., II CSK 202/12, LEX nr 1303227).

Zgłaszając zarzut naruszenia art. 68 ust. 1 pkt 1 w zw. z art. 13 ust. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK skarżący podnosił uznanie wysokości szkody w wysokości odtworzeniowej, a nie rzeczywistej (z uwzględnieniem stopnia zużycia budynku – ogólnego, a nie tylko od rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej). W tym kontekście apelujący nie ma racji postulując, by wartość odtworzeniowa budynku była liczona z uwzględnieniem ogólnego stopnia zużycia budynku. Zgodnie z § 23 OWU „Bezpieczna zagroda” rozmiar szkody w ubezpieczeniu budynków ustala się według cen z dnia powstania szkody w trzech możliwych opcjach: według wartości odtworzeniowej, według wartości rynkowej lub według wartości rzeczywistej – ubezpieczyciel nie stosował zatem cenników, o których mowa w art. 68 ust. 1 pkt. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 16 października 2019 r. (II CSK 437/18) uznał, że jeśli zakład ubezpieczeń nie stosuje cenników, to sposób naprawienia szkody jest zbliżony zarówno w przypadku odbudowy, jak i rezygnacji z odbudowy zniszczonego mienia. Stanowisko to Sąd Apelacyjny podziela. Ustalenie wysokości szkody powinno odnosić się do hipotetycznych, a więc ustalonych metodą kosztorysową kosztów odbudowy. Sąd Najwyższy wyjaśnił nadto, że w przypadku odszkodowania wyliczonego jako koszt przywrócenia przedmiotu ubezpieczenia do stanu poprzedniego, niezasadne jest pomniejszanie wysokości należnego poszkodowanemu odszkodowania o współczynnik odpowiadający jego wcześniejszemu zużyciu. Nie przewiduje tego w sposób wyraźny sam ustawodawca. Jeżeli bowiem poszkodowany rzeczywiście poniósłby koszty odbudowy przedmiotu ubezpieczenia, to koszty te wcale nie byłyby niższe, z tego tylko powodu, że przedmiot był wcześniej w jakimś stopniu zużyty. Tak jest w przypadku budynku powódki.

W okolicznościach niniejszej sprawy, już przy zawieraniu umowy ubezpieczenia określono sumę ubezpieczenia jako wartość nowego budynku pomniejszoną o stopień zużycia, określony tam na 17 % (k. 10-11). Co oczywiste, ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność maksymalnie do kwoty określonej jako suma ubezpieczenia. W sytuacji kiedy strony ustalają kwotę odpowiedzialności ubezpieczyciela na poziomie już uwzględniającym stopień zużycia, racjonalne jest zastosowanie pomniejszenia wypłacanego odszkodowania o stopień zużycia następujący jedynie od dnia zawarcia umowy ubezpieczenia. Na marginesie należy wskazać, że wysokość kosztów odbudowy kurnika wykazano na kwotę 480 550,31 zł, zaś powódka żądała zasądzenia z tego tytułu kwoty 200 000 zł (ok. 42%). Co więcej, strony zawierając umowę ubezpieczenia w dniu 5 stycznia 2019 roku określiły stopień zużycia budynku kurnika wybudowanego w 1995 roku na poziomie 17 %, co daje około 0,74 punktu procentowego rocznie. Nie można zatem przyjąć, że argumentacja pozwanego miałaby jakikolwiek wpływ na zasądzoną kwotę z tego tytułu, bowiem w okolicznościach sprawy nieracjonalne jest założenie, iż ogólny stopień zużycia kurnika w dniu szkody (10 kwietnia 2019 roku), tj. po około trzech miesiącach od zawarcia umowy ubezpieczenia mógłby się zmienić na tyle, by przekroczyć 58 % ustalonej wartości szkody. Taka argumentacja prowadzi do nieakceptowalnej dysproporcji pomiędzy stronami kontraktu. Wbrew zasadzie równości stron umowy byłoby założenie, że możliwe jest określenie niższego stopnia zużycia budynku w dniu zawarcia umowy ubezpieczenia w celu sztucznego zwiększenia jego wartości i tym samym większej składki ubezpieczeniowej, a w razie zaistnienia zdarzenia szkodowego przyjęcie innego stopnia zużycia budynku – w celu zmniejszenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Skoro suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, to powinno się uwzględniać faktyczne zużycie budynków jedynie od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody, co słusznie uczynił Sąd Okręgowy.

Jako, że wyrok w zakresie żądania zgłoszonego w pozwie odpowiada prawu, prawidłowe jest również rozstrzygnięcie o kosztach procesu zwarte w treści zaskarżonego wyroku, w którym Sąd rozdzielił stosunkowo koszty procesu pomiędzy powódką a pozwanym, stosując zasadę przewidzianą w art. 100 k.p.c., prawidłowo orzekając również o kosztach sądowych na podstawie art. 113 ust. 1 u.k.s.c.

Marginalnie Sąd Apelacyjny zważa, że rozstrzygnięcie z punktu III zaskarżonego wyroku jest prawidłowe i jedynie wadliwie uzasadnione, co nie wpływało na wynik postępowania odwoławczego. Wbrew treści art. 100 k.p.c. Sąd I instancji zastosował mechanizm nazwany przez niego „wzajemna kompensacją”, który nie znajduje oparcia w przywołanym przepisie ustawy mimo, że końcowo prowadzi do prawidłowego - w aspekcie rachunkowym – wyniku. Jak konsekwentnie podkreśla się w judykaturze (zamiast wielu: wyrok SA w Lublinie z 22.10.2021 r. I ACa 639/21; wyrok SA w Lublinie z 22.12.2023 r. I ACa 664/23) istotą algorytmu zapisanego w tym przepisie jest bowiem odniesienie stosunkowego rozdziału kosztów procesu do ich całości, co oznacza przyjęcie za podstawę obliczeń sumy poniesionych przez obie strony kosztów procesu (uiszczonych opłat i faktycznie poniesionych wydatków, ustalonych stosownie do zasad z art. 98 § 2 lub 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. w zw. z art. 3. ust. 1 u.k.s.c. i art. 5 ust. 1 i 2 u.k.s.c.). W kolejnym kroku sumę tę dzieli się proporcjonalnie do stosunku, w jakim strony utrzymały się ze swymi roszczeniami lub obroną i otrzymuje się w wyniku kwoty stanowiące udziały stron w całości kosztów procesu w danej sprawie. Jeżeli poniesione przez stronę koszty przewyższają obciążający ją udział – zasądzeniu na jej rzecz podlega stosowna różnica (post. SN z 31.01.1991 r. II CZ 255/90 OSP 1991/11-12/279; post. SN z 16.10.1987 r. I CZ 126/87; orzecz. SN z 16.11.1938 r. C.III. 1465/38 OSP 1939/4/209). Oznacza to, że art. 100 k.p.c. nie pozwala na żadne wzajemne potrącania kwot kosztów należnych stronom, raz traktowanych, jako wygrywających sprawę w określonym procencie, a następnie, jako przegrywających w procencie dopełniającym. Arytmetyczny wynik takiego procesu matematycznego może odpowiadać wynikowi uzyskanemu z algorytmu przedstawionego powyżej, ale nie będzie on emanacją zasady stosunkowego rozdziału kosztów procesu i mimo niewątpliwej prostoty i klarowności takiej metody wyliczeń (zastosowanych przez Sąd I instancji), nie może ona być przywoływana dla uzasadniania rozstrzygnięć sądowych w polskim statucie cywilnym. Identycznie niedopuszczalne jest stosowanie na podstawie art. 100 k.p.c. algorytmu polegającego na ustaleniu kosztów procesu faktycznie poniesionych przez stronę i zasądzenie na jej rzecz części odpowiadającej procentowo wynikowi procesu. Konkludując, poprawne (i jedyne dopuszczalne w świetle art. 100 k.p.c.) stosunkowe rozliczenie kosztów procesu w postępowaniu pierwszoinstancyjnym winno mieć następującą postać.

Powódka poniosła koszt procesu w kwocie 26917 zł, pozwany w kwocie 16317 zł.

Łączne koszty procesu stron wyniosły 43234 zł i pozwany winien je ponieść w 84%, czyli do kwoty ok. 36316 zł. Poniósł już w wysokości 16317 zł, zatem zasądzeniu na rzecz powódki podlega różnica 36316-16317= ok. 19999 zł.

W tym stanie rzeczy, na podstawie powołanych przepisów oraz art. 385 k.p.c., Sąd Apelacyjny orzekł jak w pkt I sentencji.

W pkt II sentencji, na podstawie art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c., art. 391 § 1 k.p.c. oraz art. 108 § 1 k.p.c., Sąd Apelacyjny zasądził od pozwanego na rzecz strony powodowej zwrot kosztów postępowania apelacyjnego, obejmujących wynagrodzenie jej pełnomocnika w osobie radcy prawnego, ustalone na podstawie § 2 pkt 7 w związku z § 10 ust. 1 pkt 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265).

(M.T./A.G-J.)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Magdalena Szymaniak
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Lublinie
Osoba, która wytworzyła informację:  Mariusz Tchórzewski
Data wytworzenia informacji: