I ACa 62/23 - wyrok Sąd Apelacyjny w Lublinie z 2023-10-30
Sygn. akt I ACa 62/23
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 30 października 2023 roku
Sąd Apelacyjny w Lublinie I Wydział Cywilny
w składzie:
Przewodniczący |
Sędzia SA Mariusz Tchórzewski |
Protokolant |
p.o. protokolanta sądowego Justyna Bukała |
po rozpoznaniu w dniu 30 października 2023 roku w Lublinie na rozprawie
sprawy z powództwa A. L.
przeciwko (...) Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w W.
o zapłatę
na skutek apelacji powódki od wyroku Sądu Okręgowego w Z. z dnia 28 października 2022 roku, sygn. akt (...)
zmienia zaskarżony wyrok w punkcie II w ten sposób, że zasądzoną kwotę 5950 zł obniża do kwoty 730 (siedemset trzydzieści) zł;
oddala apelację w pozostałej części;
zasądza od A. L. na rzecz (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w W. 4050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) zł tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, z ustawowymi odsetkami w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, od dnia uprawomocnienia się orzeczenia, którym je zasądzono.
I ACa 62/23 UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 26.10.2022 r. w sprawie (...) Sąd Okręgowy w Z., w punktach:
oddalił powództwo o zadośćuczynienie i odszkodowanie;
orzekł o kosztach procesu;
orzekł o należnych kosztach sądowych.
Pisemne uzasadnienie wyroku zawarto na kartach 473-483 akt sprawy. Do rozstrzygnięcia przywiodły Sąd I Instancji następujące, zasadnicze ustalenia i wnioski.
W dniu 13.04.2015 r. powódka przechodząc do własnego samochodu przez parking Galerii (...) w Z. zauważyła toczący się bezwładnie w jej stronę samochód firmy ochroniarskiej (z włączonym silnikiem). Cofając się przed pojazdem wpadła całym ciałem na jeden z wielu elementów małej architektury - betonowych słupków (o wysokości kilkudziesięciu centymetrów i masie kilkudziesięciu kilogramów) odgradzających część parkingu, celem zapewnienia dostępności do znajdującego się obok kiosku. Powódka przewróciła się wraz z tym słupkiem i podczas upadku uderzyła prawym kolanem o nawierzchnię parkingu, a przewrócony słupek (w kształcie stożka) przetoczył się po powierzchni parkingu kilkadziesiąt centymetrów. Powódka odczuła ból w prawym kolanie, z pomocą męża doszła do samochodu i tego samego dnia zgłosiła się na izbę przyjęć w szpitalu w Z., gdzie zdiagnozowano ogólne obrzęknięcie, zaczerwienienie i lekkie zasinienie kolana oraz odczuwany przez powódkę ból, bez zmian pourazowych. Zalecono odciążanie kończyny, chłodzenie miejsca urazu i farmakoterapię. Ponieważ dolegliwości nie ustępowały, powódka w późniejszym czasie skonsultowała stan kolana na oddziale (...) szpitala w B.. Tam stwierdzono stan po urazie skrętnym kolana, zerwanie pęczka przednio-przyśrodkowego (...), pęknięcie trzonu i rogu przedniego łękotki bocznej, osteochondrozę oddzielająca kłykcia przyśrodkowego i przyśrodkowego brzegu rzepki kolana prawego, kwalifikując powódkę w trybie nagłym do zabiegu operacyjnego, który wykonano w dniu 29.04.2015 r. Zabieg polegał na artroskopii kolana i szyciu więzadła pobocznego przyśrodkowego i troczków rzepki kolana. W październiku 2015 r., w szpitalu w Ł. wykonano u powódki kolejną operację - rekonstrukcję więzadła krzyżowego przedniego oraz zaopatrzono ubytki chrząstki. Na skutek doznanych obrażeń i konieczności rekonwalescencji powódka przebywała na zwolnieniu lekarskim do kwietnia 2016 r., w tym okresie przez okres kilku miesięcy wymagała pomocy i opieki osób trzecich w podstawowych czynnościach życia codziennego. Pomimo rehabilitacji, zabiegów fizjoterapeutycznych powódka nie powróciła do pełnej sprawności sprzed daty urazu.
Nieruchomość, na której doszło do zdarzenia znajduje się w użytkowaniu wieczystym (...) sp. z o.o. w W., która prowadzi w budynku znajdującym się na nieruchomości działalność gospodarczą, w postaci hipermarketu pod własną marką oraz wynajmowania lokali handlowych innym podmiotom. Nieruchomość, w tym teren parkingu, podlegała okresowym ocenom nadzoru budowlanego, który w ich ramach, a także przy pierwotnym odbiorze obiektu po budowie nie zakwestionował dopuszczalności i poprawności zastosowania opisanych elementów małej architektury przy aranżacji placu parkingowego, nie stwierdzał jakichkolwiek uchybień w tym przedmiocie.
W dniu 28.04.2015 r. mąż powódki zgłosił na policji fakt zdarzenia na parkingu galerii i po przeprowadzeniu przez K. w Z. czynności wyjaśniających w przedmiocie spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, zakończono je w dniu 18.05.2015 r. wnioskiem o odstąpienie od skierowania wniosku o ukaranie kierowcy samochodu spółki (...), z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu karalnego.
Pismem z dnia 19.10.2015 r. powódka, poprzez pełnomocnika, zgłosiła (...) sp. z o.o. w W. żądanie zapłaty zadośćuczynienia w kwocie 100000 zł i odszkodowania w kwocie 40000 zł w związku ze szkodą majątkową i niemajątkową doznaną na nieruchomości użytkowanej wieczyście przez spółkę.
Pozwana pismem z dnia 28.10.2015 r. odmówiła przyjęcia swej odpowiedzialności za skutki urazu doznane przez powódkę w dniu 13.04.2015 r. wskazując, że podmiotem ewentualnie odpowiedzialnym może być samoistny posiadacz samochodu, który staczał się na powódkę na parkingu.
W pozwie z dnia 20.11.2015 r. powódka wniosła o zasądzenie od pozwanej zadośćuczynienia w kwocie 700 zł, odszkodowania w kwocie 300 zł – obie kwoty z odsetkami od dnia wyrokowania oraz o ustalenie odpowiedzialności pozwanej na przyszłość za skutki urazu z 13.04.2015 r. Jako podstawę roszczenia odszkodowawczego wskazała art. 415 k.c. i art. 445 § 1 k.c., zarzucając spółce brak właściwego zabezpieczenia terenu parkingu udostępnionego nieograniczonemu kręgowi użytkowników i stworzenie sytuacji zagrażającej ich zdrowiu poprzez umiejscowienie na nieruchomości elementów infrastruktury nieprzymocowanych w sposób trwały do podłoża. W toku procesu powódka rozszerzyła powództwo, domagając się zasądzenia: zadośćuczynienia do kwoty łącznej 30000 zł z odsetkami od dnia 29.10.2015 r., odszkodowania w kwotach: 9285,55 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia i rehabilitacji, 7605,78 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu na leczenie, 5130 zł skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb (kosztów opieki), 14864,87 zł skapitalizowanej renty z tytułu niezdolności do pracy – wszystkie z odsetkami ustawowymi od wskazanych dat, a następnie dokonała jego modyfikacji w ten sposób, że tytułem zadośćuczynienia zażądała kwoty 30443,02 zł z odsetkami, zaś tytułem składowych odszkodowania odpowiednio kwot (z odsetkami): 9993,99 zł, 8123,98 zł, 5130 zł, 13195,21 zł.
Następnie, kilkakrotnie powódka rozszerzała roszczenie odszkodowawcze o kolejne kwoty: 12855 zł, 6890 zł, 3505 zł kosztów leczenia i rehabilitacji, 7388,47 zł, 3777,81 zł, 1437,57 zł zwrotu kosztów dojazdów na leczenie, 1821,40 zł, 3400 zł utraconego dochodu. Podniosła również, że podstawy odpowiedzialności spółki upatruje w instytucji art. 435 k.c.
Stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dowody z dokumentów, opinie biegłych lekarzy, oględziny miejsca zdarzenia, zapisy z kamer monitoringu, zeznania powódki i świadków, które poddał szczegółowej ocenie w kontekście normy art. 233 § 1 k.p.c., szeroko uzasadniając, którym dowodom, w jakiej części i z jakich przyczyn odmówił waloru wiarygodności.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd I instancji uznał, że pozwanej nie można przypisać odpowiedzialności odszkodowawczej za skutki urazu powódki z dnia 13.04.2015 r., co do samej zasady, co czyniło zbędnym ocenę zasadności wysokości żądanych zadośćuczynienia i składowych odszkodowań. Jako podstawę rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy wskazał art. 445 § 1 k.c., art. 444 § 1 zd. 1 k.c., art. 189 k.p.c., art. 415 k.c.
Sąd meriti podniósł, że pozwana za skutki wypadku doznane przez powódkę mogłaby potencjalnie odpowiadać na zasadzie winy z art. 415 k.c., a nie na zasadzie ryzyka z art. 435 k.c., gdyż prowadzenie placówki handlowej nie odpowiada definicji przedsiębiorstwa poruszanego siłami przyrody. Analizując zaś przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej z art. 415 k.c. Sąd doszedł do przekonania, że nie można spółce przypisać zawinionego działania lub zaniechania poprzez zastosowanie elementów małej architektury, czy w zakresie utrzymania należytego stanu parkingu, a tym bardziej zachowania bezprawnego. W konsekwencji, powództwo w całości oddalono a limine, a rozstrzygnięcie o kosztach procesu oparto na art. 98 § 1 i 3 k.p.c. zasądzając na rzecz pozwanej spółki zwrot wydatków w kwocie 550 zł oraz zwrot wynagrodzenia pełnomocnika ustalonego zgodnie z § 2 pkt 6 aktualnie obowiązującego rozporządzenia wykonawczego.
Wyrok zaskarżyła powódka w zakresie punktów I i II, wnosząc o zmianę poprzez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie kosztów procesu za obie instancje, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania, zarzucając naruszenie przepisów: art.art. 233 § 1 k.p.c., 415 k.c., 435 k.c., 102 k.p.c., § 4 ust. 2 w zw. z § 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r.
Zarzuty apelacji zawarte są na kartach 491v-492v, zaś ich uzasadnienie na kartach 493-496v akt sprawy.
Generalnie apelująca zarzuciła Sądowi Okręgowemu błędną ocenę zeznań powódki i świadka – jej męża – co doprowadzić miało do błędu w ustaleniach faktycznych, w kontekście: źródła urazu kolana powódki (w ocenie apelującej – uderzenie toczącego się słupka w staw, a nie uderzenie stawem o podłoże), prawidłowości posadowienia elementu małej architektury, braku stwierdzenia działania sił przyrody przy powstaniu urazu w sytuacji, gdy zagrożenie dla zdrowia powódki zostało wywołane ruchem pojazdu „należącego do zatrudnianej firmy ochrony przedsiębiorstwa” i gdyby nie zagrożenie wywołane ruchem tego pojazdu, nie doszłoby do przewrócenia betonowego słupka i uszkodzenia kolana powódki, stwierdzenia, że wskazany słupek mógł być bezpiecznie zastosowany do oddzielania części parkingu dla ruchu pieszego w sytuacji, gdy swoją budową odbiegał od innych, zastosowanych na nieruchomości.
W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.
Apelacja jest niezasadna, jako wyłącznie polemiczna z prawidłowymi ustaleniami i wnioskowaniami Sadu I instancji w części, w jakiej odnosi się do rozstrzygnięcia merytorycznego, natomiast zasługuje na uwzględnienie w części zaskarżającej orzeczenie o kosztach procesu.
Jako główny wniosek środka odwoławczego sformułowano żądanie zmiany zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa, w charakterze żądania ewentualnego wniesiono zaś o uchylenie wyroku Sądu I instancji i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania, przy czym z treści apelacji nie wynika podstawa tego żądania ewentualnego. Wniosek ewentualny, jako dalej idący wymagał pierwszoplanowego rozważenia.
W myśl art. 386 § 2-4 k.p.c., poza wypadkami stwierdzenia nieważności postępowania, przyczyn odrzucenia pozwu lub podstaw do umorzenia postępowania, Sąd drugiej instancji może uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania tylko w razie nierozpoznania przez Sąd pierwszej instancji istoty sprawy albo gdy wydanie wyroku wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego w całości.
W ocenie Sądu Apelacyjnego na gruncie niniejszej sprawy nie zachodzi żadna ze wskazanych podstaw do uchylenia zaskarżonego wyroku. Tym samym, wniosek apelanta nie zasługuje na uwzględnienie.
Jedyny, możliwy hipotetycznie do wywiedzenia z treści apelacji zarzut (nierozpoznania przez Sąd Okręgowy istoty sprawy) nie jest uzasadniony, gdyż o tego rodzaju sytuacji można mówić, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy powództwa albo merytorycznych zarzutów pozwanego, ewentualnie gdy uzasadnienie Sądu ma tego rodzaju braki, że nie zawiera elementów pozwalających na weryfikację stanowiska sądu - gdy braki uzasadnienia w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych, oceny dowodów i oceny prawnej są tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona (por. na tym tle m.in. postanowienia Sądu Najwyższego z 9.11.2012r., IV CZ 156/12, z 27.06.2014r., V CZ 41/14 i z 3.06.2015 r., V CZ 115/14). Tego rodzaju sytuacja nie występuje w niniejszym przypadku. Sąd Okręgowy odniósł się szeroko do przedmiotu sprawy, a z uzasadnienia wynika tok rozumowania, który doprowadził Sąd pierwszej instancji do wydania zaskarżonego orzeczenia.
Podnoszone natomiast przez skarżącą stronę zarzuty co do tego, że Sąd nie odniósł się do niektórych dowodów, czy że błędne ocenił ich moc, czy też poczynił ustalenia wbrew dowodom, nie są zarzutami, które mogłyby świadczyć o nierozpoznaniu istoty sprawy. Dlatego też nie zachodziły podstawy z art. 386 § 4 k.p.c. do uchylenia zaskarżonego wyroku.
Sąd Apelacyjny rozważył, zatem zarzuty apelacji w kontekście wniosku o zmianę zaskarżonego wyroku.
W pierwszej kolejności należy się ustosunkować do zarzutów, co do niewłaściwej oceny dowodów oraz – w konsekwencji - błędu w ustaleniach faktycznych Sądu Okręgowego, ponieważ ustalenia faktyczne są miarodajne do oceny, czy doszło do naruszenia przepisów prawa materialnego.
Przepis art. 233 k.p.c. określa zasady oceny dowodów przez sąd. Naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. może polegać na błędnym uznaniu, że przeprowadzony w sprawie dowód ma moc dowodową i jest wiarygodny albo że nie ma mocy dowodowej lub nie jest wiarygodny. Uchybienie tego rodzaju może być skutkiem nieuwzględnienia przez sąd przy ocenie poszczególnych dowodów zasad logicznego rozumowania, doświadczenia życiowego lub całokształtu zebranego materiału dowodowego, bądź też przeprowadzenia określonych dowodów niezgodnie z zasadami procedury cywilnej. Dla skutecznego postawienia zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. konieczne jest wskazanie, jakie konkretnie zasady lub przepisy naruszył sąd przy ocenie poszczególnych dowodów oraz jaki wpływ dane uchybienie miało na wynik sprawy. Kwestionowanie dokonanej przez sąd oceny dowodów nie może natomiast polegać jedynie na zaprezentowaniu przez skarżącego ustalonego przez siebie, na podstawie własnej oceny dowodów, stanu faktycznego (tak też Sąd Najwyższy m.in. w wyrokach z dnia 18.01.2002 r., I CKN 132/01; z dnia 28.04.2004 r., V CK 398/03; z dnia 13.10.2004 r., III CK 245/04; z dnia 18.06.2004 r., II CK 369/03; w postanowieniu z dnia 10.01.2002 r., II CKN 572/99). Wymieniony w zarzutach przepis art. 233 § 1 k.p.c. przyznaje Sądowi swobodę w ocenie zebranego w sprawie materiału dowodowego, a zarzut naruszenia tego uprawnienia tylko wtedy może być uznany za usprawiedliwiony, jeżeli Sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki bądź z doświadczeniem życiowym, co w rozpoznawanej sprawie nie zachodzi.
Ogólnie należy wskazać, że ustalenia Sądu Okręgowego zostały poczynione w oparciu o powołane dowody, ocenione przez ten Sąd zgodnie z kryteriami przewidzianymi w art. 233 § 1 k.p.c. Wbrew zarzutom apelacji Sąd Okręgowy prawidłowo obdarzył wiarą (we wskazanych zakresach) dowody osobowe oraz wszystkie dowody z dokumentów złożonych przez strony, jak też prawidłowo uznał, że ich forma (kopie poświadczone za zgodność z oryginałem) nie budzi wątpliwości, co do prawdziwości i autentyczności. Ugruntowane jest w orzecznictwie stanowisko, że jeżeli z zebranego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Ponadto, dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, konieczne jest wskazanie przyczyn dyskwalifikujących w tym zakresie postępowanie Sądu orzekającego. Zwalczanie zasady swobodnej oceny dowodów nie może polegać tylko na przedstawieniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, opartych na własnej ocenie, lecz konieczne jest - przy posłużeniu się argumentami jurydycznymi - wykazanie, że przewidziane art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wynik sprawy. Apelacja zaś w przekonywujący sposób, skutecznie tego nie czyni.
Dokonując oceny dowodów Sąd Okręgowy nie przekroczył granicy swobodnej ich oceny. Wyprowadził bowiem z zebranego w sprawie materiału dowodowego wnioski logicznie prawidłowe. Poza tym ocena dowodów odpowiada warunkom określonym przez prawo procesowe – Sąd pierwszej instancji oparł swoje przekonanie na dowodach prawidłowo przeprowadzonych, z zachowaniem zasady bezpośredniości oraz dokonał oceny na podstawie wszechstronnego i bardzo wnikliwego rozważenia zebranego w sprawie materiału. Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw, aby zakwestionować dokonaną ocenę dowodów, podzielając argumentację przytoczoną przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu oceny dowodów. W takiej sytuacji powtarzanie szczegółowych ustaleń faktycznych i wnioskowań prawnych zawartych w motywach zaskarżonego orzeczenia w podnoszonym przez pozwanego zakresie jest zbędne (por. wyrok SN z 12.01.1999 r., I PKN 521/98, OSNP 2000/4/143, post. SN z 22.04.1997 r., II UKN 61/97, OSNAPiUS 1998/3/104).
Wbrew zarzutowi apelacji Sąd Okręgowy nie ustalił przy tym, że powódka upadła „na pośladek i plecy”, ale dokonując oceny wiarygodności dowodów – zeznań powódki i jej męża - wskazał jedynie, że taki przebieg zdarzenia musiałby wynikać z części ich depozycji, uznanych jednak w tej kwestii za niewiarygodne (i sprzeczne w osi czasu z ich kolejnymi zeznaniami). Dokonując ustaleń Sąd Okręgowy ostatecznie uznał, że powódka cofając się uderzyła o betonowy słupek odgradzający (wpadła na niego ciałem) i upadając na parking uderzyła kolanem o jego nawierzchnię, zaś słupek ten, po utracie równowagi przewrócił się i potoczył po powierzchni bocznej, przy czym Sąd uznał, że nie można wykluczyć, iż dotoczył się do kolana powódki, na którym się zatrzymał, natomiast kategorycznie wykluczono fakt „przetoczenia się” słupka po nodze poszkodowanej. Takie ustalenia są prawidłowe w kontekście logicznej oceny wszystkich dowodów, z uwzględnieniem zasad doświadczenia życiowego. Nie stoją z nimi w sprzeczności wskazania opinii biegłego, że do uszkodzenia kończyny mogło dojść w sposób opisany przez powódkę, gdyż biegły opiniował jedynie, że zdiagnozowane urazy w kolanie powódki były wynikiem dynamicznego uderzenia o twardą nawierzchnię i oczywistym jest, że analogicznie kształtowałyby się w wyniku uderzenia przez twardą powierzchnię. Wskazany dowód nie przesądzał, zatem czy powstały one w wyniku upadku kolanem na parking, czy w wyniku uderzenia słupka toczącego się po tym parkingu w kolano leżącej powódki, okoliczność ta została ustalona innymi środkami dowodowymi poprawnie ocenionymi w sprawie, w reżimie art. 233 § 1 k.p.c.
Nadużyciem jest przy tym, stosowanie w apelacji określenia „zmiażdżenia kolana” w sytuacji, gdy zakres obrażeń doznanych przez powódkę jest niewątpliwy i wynika z dokumentacji medycznej. Niewątpliwie doznała ona, zatem urazów wymagających leczenia operacyjnego, ale nie prowadziły one do takiego skutku, jak wskazano w zarzucie apelacji. Strona pomija przy tym okoliczność, że po pierwszym diagnozowaniu stanu kończyny w szpitalu stwierdzono u niej obrzęk kolana, zaczerwienienie i lekkie zasinienie, bolesność i brak uchwytnych zmian pourazowych, zalecając wyłącznie farmakoterapię i odciążanie kolana. Trudno taki stan kończyny nazywać „zmiażdżeniem”, jak erystycznie wywodzi strona.
Wbrew wywodom apelacji Sąd I instancji ustalił fakt odmienności konstrukcji słupka, na który wpadła powódka podczas cofania przed toczącym się samochodem, jednak gołosłowne są w tym aspekcie twierdzenia strony o tym, że jego środek ciężkości znajdował się w innym miejscu, niż pozostałych elementów odgradzających część parkingu. Bez znajomości materiału, z którego elementy te były wykonane, dokładnego porównania parametrów konstrukcyjnych takie dywagacje nie znajdują dostatecznego uzasadnienia, ale dodatkowo są irrelewantne dla oceny powództwa. Bezspornym jest bowiem to, że ten konkretny słupek również miał masę co najmniej kilkudziesięciu kilogramów, był w kolorze i rozmiarze widocznym dla użytkowników parkingu, nie znajdował się w miejscu przypadkowym, nieoczekiwanym, ale współtworzył linię elementów małej architektury odgradzającej część nieruchomości. W tej sytuacji nie ma większego znaczenia to, czy potencjalnie większe było prawdopodobieństwo jego przewrócenia przez osobę dynamicznie wpadającą na niego całym ciałem, niż pozostałych elementów infrastruktury, gdyż strona powodowa nie wykazała, że różnica była tak znaczna, że stwarzała ryzyko przewrócenia słupka w ramach typowego, przeciętnego korzystania z parkingu przez pojazdy i pieszych, którzy nie oddziaływaliby na niego całą swoją masą i to jeszcze w sposób dynamiczny, a nie statyczny (ustalono w sprawie, że takie elementy małej architektury zastosowane na przedmiotowym parkingu mają masę ok. 70-80 kg).
Prawidłowo również Sąd Okręgowy ustalił, że powódka doznała szkody na osobie wskutek ruchu pojazdu samochodowego, który zaczął się nagle toczyć w jej stronę, natomiast nie jest prawdziwy zarzut apelacji, że ten samochód, posiadany przez podmiot trzeci, należał do „zatrudnianej firmy” [przez pozwanego]. Pozwana spółka prawa handlowego musi pozostawać w wielorakich stosunkach cywilnoprawnych z innymi podmiotami gospodarczymi dla realizacji swoich celów i zamierzeń biznesowych, ale nie oznacza to, że te podmioty są przez nią „zatrudniane” w rozumieniu np. art. 430 k.c., co wprost miałoby prowadzić – w ocenie apelującej – do uznania, że przedsiębiorstwo pozwanej (wielkopowierzchniowy obiekt handlowy) jest poruszane siłami przyrody.
Pozostałe zarzuty apelacji wymagają łącznego już rozpoznania w ramach oceny potencjalnego naruszenia przepisów prawa materialnego (art. 435 k.c. poprzez niezastosowanie).
Naruszenie prawa materialnego może nastąpić poprzez jego błędną wykładnię - czyli poprzez mylne rozumienie treści określonej normy prawnej, albo poprzez jego niewłaściwe zastosowanie, czyli poprzez błędne uznanie, iż do danego, ustalonego stanu faktycznego ma zastosowanie dany przepis prawa materialnego, albo też odwrotnie, tzn. przepis, który winien mieć zastosowanie w danym stanie faktycznym - nie został zastosowany (postanowienie SN z 15.10.2001 r., I CKN 102/99, postanowienie SN z 28.05.1999 r., I CKN 267/99 Prok. i Pr. 1999/11-12/34, wyrok SN z 19.01.1998 r., I CKN 424/97, OSNC 1998/9/136).
W realiach sprawy kluczową kwestią było uznanie, czy pozwanej można by przypisać odpowiedzialność za szkodę powódki na podstawie art. 435 k.c. (jak wywodzi strona powodowa), czy też roszczenia powódki należy subsumpcjonować pod normę art. 415 k.c. (jak uczynił to Sąd I instancji).
Przypomnieć, zatem należy, że bezpośrednią przyczyną skutkującą urazem powódki był niekontrolowany i nieoczekiwany ruch pojazdu samochodowego firmy ochroniarskiej (z włączonym silnikiem i kierowcą znajdującym się w pojeździe), który wymusił na powódce nagłe cofanie się, skutkujące wpadnięciem na słupek małej architektury i upadkiem na powierzchnię parkingu. W realiach stanu faktycznego w pełni uprawniona była, zatem konstatacja Sądu Okręgowego, że źródłem szkody powódki, połączonym adekwatnym węzłem przyczynowości był ruch tego pojazdu należącego do podmiotu trzeciego względem stron procesu i nienależącego do struktury organizacyjnej strony pozwanej, w stosunku do którego strona powodowa nie wysunęła jednak dotychczas jeszcze żadnych roszczeń, a bezspornym jest również to, że określony, dotychczasowy wynik postępowania karnego prowadzonego przeciwko kierowcy samochodu nie jest w żaden sposób wiążący dla oceny cywilnoprawnej zdarzenia, w kontekście odpowiedzialności posiadacza pojazdu mechanicznego za szkodę wywołaną jego ruchem, jak również dla stwierdzenia, że szkoda powódki wynikła z występku, co ma niebagatelne znaczenie dla przedawnienia jej roszczeń. Kwestia przyczyn zaniechania dochodzenia roszczeń przez powódkę od sprawcy szkody – posiadacza pojazdu mechanicznego (a de facto od jego ubezpieczyciela OC) jest jednak irrelewantna dla ustaleń niniejszej sprawy.
Prawidłowo Sąd I instancji uznał w realiach sprawy, że pozwana nie wypełnia kryterium podmiotowego dla rozważania jej odpowiedzialności na zasadzie ryzyka z art. 435 § 1 k.c. i taką ewentualną podstawą dla oceny żądania pozwu winien być art. 415 k.c.
Apelująca uzasadniając swoje [przeciwne] stanowisko powołała się na wyrok SA w Łodzi z 8.12.2017 r. (I ACa 454/17), ale wnioski z niego wynikające nie mogły zostać podzielone w niniejszej sprawie, gdyż dla zastosowania art. 435 k.c. należy dokonywać indywidualnej oceny stanu faktycznego in casu (wyrok SN z 10.12.2020 r. I CSK 158/19). Trywializmem jest stwierdzenie, że na aktualnym poziomie rozwoju cywilizacyjnego Europy, podmioty prowadzące wielkopowierzchniowe obiekty handlowe nie osiągałyby swojego zamierzonego celu gospodarczego bez użycia sił przyrody i funkcjonowanie ich przedsiębiorstwa – chociażby w ramach nakazanego prawem wykorzystania kas fiskalnych, elektronicznej i informatycznej ewidencji towarów i usług, obsługi księgowej itp. – nie byłoby w ogóle możliwe bez wykorzystania urządzeń zasilanych energią elektryczną. Nie wymaga wiedzy specjalnej stwierdzenie, że w dzisiejszych czasach nie sposób wskazać jakiegokolwiek przedsiębiorcy, który nie korzystałby z sił przyrody w swojej działalności. Skoro zaś ustawodawca przewidział wyjątkową, zaostrzoną podstawę odpowiedzialności deliktowej z art. 435 k.c., to oznacza, że ratio legis przepisu uznaje zwiększone niebezpieczeństwo dla otoczenia wyłącznie dla zasadniczej działalności przedsiębiorstwa wprawianego w ruch siłami przyrody, a nie każdej, nawet pobocznej, czy pomocniczej działalności wykorzystującej energię pary, gazu elektryczności itp. (por. [red.] J.Ciszewski, P.Nazaruk „Kodeks cywilny. Komentarz aktualizowany”, Lex/el. 2023). Z tych względów akcentuje się zasadnie w judykaturze, że art. 435 k.c. nie konstruuje domniemania wprawiania przedsiębiorstwa w ruch siłami przyrody (por. wyrok SN z 12.03.2009 r. V CSK 352/08), ale na poszkodowanego zostaje przerzucony ciężar dowodu, że tak jest w istocie (wyrok SA w Szczecinie z 10.01.2020 r. I ACa 498/19). Dodatkowo umyka apelującej, że wskazany przepis wymaga, by szkoda była wyrządzona „przez ruch przedsiębiorstwa”, a nie ruchem poszczególnych urządzeń w nim działających lub pozostających na jego terenie (wyrok SN z 10.10.2008 r. II CSK 232/08 OSNC-ZD 2010/1/1; post. SN z 9.06.2022 r. III PSK 191/21; wyroki: SA w Poznaniu z 5.07.2022 r. I ACa 365/21, SA w Białymstoku z 6.02.2020 r. I ACa 679/19, SA w Łodzi z 28.11.2018 r. I ACa 270/18). Powódka próbuje zaś powiązać wypełnienie dyspozycji art. 435 k.c. z faktem ruchu pojazdu mechanicznego po parkingu wykorzystywanym w działalności przedsiębiorstwa pozwanej spółki. Wbrew oczywiście fałszywym tezom apelacji, przedmiotowy pojazd nie wchodził w skład przedsiębiorstwa (zakładu) pozwanej, a należał do podmiotu trzeciego, ale dodatkowo jego ruch nie stanowił warunku koniecznego istnienia przedsiębiorstwa pozwanej, przy uwzględnieniu struktury, systemu organizacji pracy.
Konkludując powyższe należy wskazać, że w realiach stanu faktycznego brak było dostatecznych podstaw do uznania, że działalność przedsiębiorstwa pozwanej spółki, w postaci prowadzenia wielkopowierzchniowego obiektu handlowego wypełniała hipotezę art. 435 k.c. Odpowiedzialność z art. 435 k.c. oparta jest bowiem na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch siłami przyrody stwarza obiektywnie i realnie niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania podmiotu prowadzącego taki zakład, szczególnie w związku z dynamicznym rozwojem technologii wykorzystywanych w analizowanej działalności (por. zamiast wielu: wyrok SA w Szczecinie z 3.04.2019 r. I AGa 201/18, wyrok SA w Łodzi z 14.02.2019 r. I ACa 476/18). Sąd Apelacyjny rozpoznający niniejszą sprawę nie znajduje, zaś podstaw do tezowania, że w realiach polskiego społeczeństwa i poziomu rozwoju cywilizacyjnego kraju, istnienie i funkcjonowanie obiektów handlowych (w tym wielkopowierzchniowych) zaopatrywanych w energię elektryczną samoistnie (przez sam fakt istnienia takich obiektów) stwarza realne niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody innym podmiotom (abstrahując od wpływu takich obiektów handlowych na lokalny rynek drobnych sprzedawców detalicznych i opłacalność ich przedsięwzięć biznesowych).
Zasadnie wywiódł też Sąd Okręgowy, że w ustalonym stanie faktycznym nie można było przypisać pozwanej odpowiedzialności, za bezsporną szkodę powódki, na zasadzie winy z art. 415 k.c. Istotnie, pomiędzy szkodą, a działaniem pozwanej nie zaistniał adekwatny związek przyczynowy, jak również nie sposób wywieść zawinionego działania (zaniechania) spółki i zbędne jest powielanie szerokiej argumentacji Sądu I instancji w tym względzie, Sąd odwoławczy przyjmuje ją za własną.
Zasadnie natomiast zarzuciła powódka naruszenie przepisów postępowania normujących zwrot kosztów procesu, choć nie zasługuje na podzielenie zarzut niezastosowania art. 102 k.p.c.
Powódka była w sprawie reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika i z nieujawnionego powodu świadomie skierowała swoje roszczenia przeciwko pozwanej, a nie przeciwko znanemu od chwili wypadku posiadaczowi pojazdu mechanicznego, którego ruch spowodował jej upadek i uraz kolana. Pozwana w toku procesu zachowywała się lojalnie i zgodnie z prawem realizowała swoje prawo do obrony. Powódka znając argumentację i zarzuty pozwanej wielokrotnie rozszerzała powództwo, ignorując fundamentalne, niweczące zarzuty przeciwnika procesowego i nie poddawała koniecznej refleksji jego twierdzeń o błędzie w wyborze podmiotu odpowiedzialnego za szkodę na osobie powódki. Zasadnie, zatem Sąd Okręgowy uznał, że rozstrzygnięcie o kosztach procesu winno znaleźć oparcie w normie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c., natomiast wadliwie określił jedynie wysokość kosztów podlegających zasądzeniu na rzecz wygrywającej strony pozwanej. Pozwana poniosła wydatki w kwocie 550 zł oraz koszt wynagrodzenia pełnomocnika. Sąd Okręgowy wadliwie zastosował w sprawie § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 r. (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 256 ze zm.) dla określenie wysokości tej składowej kosztu procesu pozwanej.
Przypomnieć należy, że sprawa niniejsza została zainicjowana pozwem z dnia 20.11.2015 r. o zapłatę kwoty łącznej 1000 zł i dopiero w trakcie procesu powódka wielokrotnie rozszerzała powództwo, zaś w odpowiedzi na pozew pozwana domagała się zasądzenia kosztów procesu „wg norm przepisanych” (k. 47), stanowisko to podtrzymywała w toku procesu.
Rozporządzenie przywołane przez Sad Okręgowy weszło w życie z dniem 1.01.2016 r. (§ 23), natomiast do spraw wszczętych i niezakończonych przed tą datą znajdowały zastosowanie przepisy dotychczasowe (§ 21), czyli rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002 r. (Dz.U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.). W myśl zaś § 4 ust. 2 tegoż aktu, w razie zmiany – w toku postępowania – wartości przedmiotu sprawy wpływającej na wysokość ustalanej opłaty dla radcy prawnego, wartość zmienioną bierze się pod uwagę, poczynając od następnej instancji. Wartość przedmiotu sporu w chwili zawiśnięcia sporu wynosiła 1000 zł i to ona winna stanowić podstawę do określenia wysokości opłaty za pomoc prawną świadczoną pozwanej przez radcę prawnego i zgodnie z § 6 pkt 2 rozporządzenia opłata ta wynosiła 180 zł.
Łączne koszty procesu poniesione przez pozwaną, podlegające zasądzeniu od powódki na podstawie wskazanych przepisów wyniosły, zatem 730 zł i z apelacji strony rozstrzygnięcie w tym przedmiocie podlegało zmianie.
Z tych względów, na podstawie art. 385 k.p.c. i art. 386 § 1 k.p.c. orzeczono jak w punktach I i II.
O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono na podstawie art. 98 § 1, 1 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z §§ 2 ust. 6, 10 ust. 1 pkt 2, 19, 21 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22.10.2015 r. (t.j. Dz.U. z 2018 r., poz. 256 ze zm.).
Podmiot udostępniający informację: Sąd Apelacyjny w Lublinie
Osoba, która wytworzyła informację: Mariusz Tchórzewski
Data wytworzenia informacji: